Buszując w sieci po stronach jogicznych łatwo trafić na dowcipy o jodze. Krąży wśród nich pewien kawał na temat jogi Iyengara:
– Ilu joginów wg metody Iyengara potrzeba, aby wymienić żarówkę?
– Tylko jeden, ale potrzebuje on krzesła do jogi, antypoślizgowej maty, trzech klocków, dwóch pasków, pięć kocy, jednego bolstera, ławeczki do wygięć w tył i bandaża.
W krajach anglojęzycznych funkcjonuje żartobliwe określenie metody Iyengara: furniture yoga, czyli joga meblowa, równie celnie jak dowcip o żarówce charakteryzujące to co dzieje się na zajęciach jogi w tradycji Śri BKS Iyengara.
Gdy pierwszy raz usłyszałem te żarty dobrze się uśmiałem. Z czasem jednak stały się one dla mnie przyczynkiem do refleksji na temat użycia pomocy w praktyce jogi. Uwielbiam dowcipy, bo przez pozytywne podejście obnażają naszą nieświadomość i ignorancję. Tak też jest w przypadku tych żartów.
To, co bez wątpienia zawdzięczamy mistrzowi Iyengarowi to szerokie wprowadzenie do jogi pomocy. Wykazywał on w tym temacie wyjątkową kreatywność. Jakie wypływają z tego korzyści? Umożliwiło to wykonanie licznych pozycji i odnoszenie korzyści, jakie przynosi ich praktyka wielu osobom, które ze względu na poważne ograniczenia zdrowotne i poważne bloki nie byłyby zdolne do wykonania klasycznych wersji. Pomoce umożliwiają również skorygowanie pozycji jogi w taki sposób, aby osiągnąć pożądany efekt terapeutyczny. Niektórzy nauczyciele metody Iyengara specjalizują się w medycznym zastosowaniu ćwiczeń jogi i odnoszą w tym temacie naprawdę niezwykłe sukcesy. Użycie klocków, pasków, kocy itp. pomaga również osobom zdrowym w uświadomieniu sobie rozmaitych bloków w ciele.
Można powiedzieć, że pomoce do jogi są jak kule, których używa chory ze złamaną nogą. Dzięki nim może on powoli powrócić do normalnego funkcjonowania. Tu dochodzimy do kluczowego moim zdaniem momentu. Wyobraźmy sobie chorego, który nie odrzuca kul i cały czas na nich polega. Zahamuje to jego powrót do zdrowia. Z czasem nie może wyobrazić sobie życia bez tego dodatkowego podparcia. Tak właśnie pomoce mogą stać się przeszkodą w praktyce jogi.
Z czasem może to przybrać formy karykaturalne, gdy użycie pomocy staje się tak naprawdę sposobem na uatrakcyjnienie zajęć. Warto przemyśleć, czy pomocy w jodze używamy aby sobie pomóc, czy jest to tylko sztuka dla sztuki. Nauczyciele jogi powinni zatem szczególnie zastanawiać się nad sensem użycia pomocy, oni bowiem sens ten przekażą swoim uczniom.