Skip to main content

Tchnienia (Czhandogja upaniszada)

Autor: 7 lipca 201518 grudnia, 2015Przypowieści

Pewnego razu spierały się tchnienia życiowe o pierwszeństwo: „Ja jestem najpierwsze – mówiły – nie, ja jestem najpierwsze”.

Poszły wiec te tchnienia życiowe do ojca Pradżapata i rzekły: „Które z nas, o wzniosły, jest najpierwsze?” Pradżapati tak im odrzekł: „Po którego odejściu ciało najgorzej się czuje – to z was najpierwsze”.

Wówczas mowa wyszła z ciała, bawiła rok cały daleko, a wróciwszy, zapytała: „Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – „Jakoby nieme – odrzekły – nie mówiąc, lecz oddychając oddechem, patrząc okiem, słuchając uchem, myśląc organem myślowym”. Wtedy mowa weszła na powrót w ciało.

Wówczas wzrok wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: „Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – „Jakoby ślepe – odrzekły – nie widząc, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, słuchając uchem, myśląc organem myślowym”. Wtedy wzrok wszedł na powrót w ciało.

Wówczas słuch wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: „Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – „Jakoby głuche – odrzekły – nie słysząc, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, patrząc okiem, myśląc organem myślowym”. Wtedy słuch wszedł na powrót w ciało.

Wówczas organ myślowy wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: „Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – „Jakoby głupie – odrzekły – bez rozumu, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, patrząc okiem, słuchając uchem”. Wtedy organ myślowy wszedł na powrót w ciało.

Wówczas oddech, chcąc wyjść, pociągnął za sobą inne tchnienia życiowe, niczym rumak szlachetny, co, kiedy się wyrwie, ciągnie za sobą pęta i kołki. A wtedy przyszły wszystkie tchnienia do oddechu i rzekły: „Bądź najpierwszym, czcigodny! Jesteś z nas najlepszym! Nie odchodź!”

Wówczas mowa rzekła do niego: „W co ja jestem bogata, w to i ty jesteś bogaty”. I wzrok rzekł do niego: „Czego ja jestem oparciem, tego i ty jesteś oparciem”.

I słuch rzekł do niego: „Czego ja jestem osiągnięciem, tego i ty jesteś osiągnięciem. Wreszcie organ myślowy rzekł: „Czego ja jestem siedzibą, tego i ty jesteś siedzibą”.

Nie nazywają więc ich ani mową, ani oczami, ani uszami, ani organem myślowym. Nazywają je tchnieniami życiowymi, ponieważ wszystkie one są oddechem.