Skip to main content

Rzeźbienie pośladków – czyli dlaczego ćwiczymy jogę i czym staje się joga na zachodzie.

Autor: 8 marca 201218 lutego, 2021Joga na zachodzie

Kwestie, których dotyka artykuł jaki niedawno pojawił się w Wysokich Obcasach: „Nie stawaj na głowie! Czym właściwie jest joga?” –  nie są niczym nowym. Niejednokrotnie pojawiały się w rozmowach, jakie miałem przyjemność prowadzić zarówno z nauczycielami, jak i uczniami jogi. Faktycznie rzadko są one przedmiotem debaty publicznej zapewne dlatego, że budzą kontrowersje a materia ich jest nader delikatna i wymaga głębokiego zastanowienia. Artykuł porusza bardzo wiele ważnych aspektów obecności jogi na zachodzie. Spróbujmy je usystematyzować:

Czy joga jest dla każdego?
Czy joga jest sportem, czy praktyką duchową? Czyli czym jest joga?
Czy joga może być szkodliwa dla zdrowia?
Joga a biznes.
Ćwiczenie jogi przed lustrem. Rywalizacja i narcyzm w jodze.
Nauczyciel  i nauczanie jogi.
Upowszechnienie (mcdonaldyzacja jogi).

Czy joga jest dla każdego?
„Joga jest dla każdego” – to stwierdzenie zakwestionował Glenn Black, co wywołało burzę. Faktycznie często joga przedstawiana jest jako cudowne dziedzictwo kultury Indii, doskonałe dla wszystkich.

„Joga jest dla każdego” – w naszych realiach faktycznie jest to po prostu hasło reklamowe. Najczęściej słyszę je z ust nauczycieli i entuzjastów jogi w wywiadach radiowych czy telewizyjnych, w których podczas kilkusekundowej wypowiedzi mają powiedzieć coś o jodze. Niestety siła tak uproszczonych przekazów jest największa i to one kształtują postrzeganie jogi. Zatem czy tak naprawdę jest?

Jeśli sięgnąć do samej istoty, samego centrum tego czym jest joga to TAK. Joga jest bowiem pewną filozofią, pewnym widzeniem świata i sposobem życia, który może być realizowany w każdych okolicznościach, niezależnie od tego czym się zajmujemy, co robimy. Stąd wywodzi się niesłychana różnorodność praktyk jogicznych i stąd każdy może praktykować jogę. W kraju pochodzenia joginami nazwą siebie ci, co poświęcają się modłom do boga (bhakti yoga), ci co ćwiczą asany  i utrzymują ascezę (hatha yoga), ci co medytują (raja yoga), ale i ci co prowadzą własny biznes (karma yoga). „Joga jest dla każdego” – oczywiście przy założeniu, że przyjmiesz tą filozofię (zatem nie bezwarunkowo).

Jeśli spojrzeć na to, co ma się zazwyczaj na myśli mówiąc o jodze w Europie czy Ameryce to NIE. W naszych warunkach mówiąc o jodze mamy najczęściej na myśli system ćwiczeń gimnastycznych i niekiedy oddechowych będących częścią hatha jogi, a więc faktycznie wąskim wycinkiem tego, czym jest joga. Jeśli sprowadzamy jogę tylko do gimnastyki, to jak z każdą aktywnością fizyczną musimy liczyć się z tym, że nie każdy odnajdzie się w tej formie pracy. Tak rozumiana i praktykowana joga nie jest dla każdego.

Nauczyciel  i nauczanie jogi.
Ponadto ćwiczenia te mają różny stopień trudności. Część z nich może ćwiczyć niemal każdy, jednak wiele wymaga ponadprzeciętnego opanowania ciała osiąganego dzięki wielogodzinnemu treningowi, ogromnej determinacji i dyscyplinie. Osoba, która przychodzi na jogę zachęcona hasłem „joga jest dla każdego”tego jednak nie wie. Odpowiedzialność zatem spoczywa na nauczycielu. To nauczyciel powinien dostosować sposób ćwiczenia do zdolności  i możliwości adepta.

Przeciętny adept jogi w Polsce poświęca jej praktyce około 3 godzin tygodniowo. To stanowczo za mało, aby osiągnąć stopień trudności przedstawionych na pokazach asan, przez nauczycieli jogi, a wywołujących w oglądających zazdrość i podziw. Mówię tu o przeciętnie sprawnych osobach o sprawności odpowiadającej ich wiekowi. Osobach, które niejednokrotnie przez wiele lat swojego życia nie uprawiały żadnej gimnastyki lub ich aktywność związana jest z rekreacyjną jazdą na rowerze, wycieczkami pieszymi czy pływaniem na basenie raz w tygodniu. Wiele osób posiada również problemy zdrowotne wymagające uwzględnienia podczas ćwiczenia i często znacznie ograniczających zakres wykonywanych pozycji.

Tymczasem na zajęciach prowadzonych w dużych niekiedy kilkudziesięcioosobowych grupach wszyscy ćwiczą razem, a zakres dostosowania do indywidualnych potrzeb jest bardzo ograniczony. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby mniej sprawne rezygnują wtedy z praktyki. Zatem okazuje się wtedy, że joga wcale nie jest dla każdego tylko dla bardziej sprawnych. Na szczęście pojawia się coraz więcej małych szkół jogi, w których nauczyciele są w stanie dostrzec każdego ucznia.

Bywa również, że osoby o mniejszej sprawności pragną, czy to zachęcane przez nauczyciela czy z własnej ambicji, dorównać osobom sprawniejszym. Takie podejście jest wbrew zasadom jogi, a taki sposób ćwiczenia nie jest już jogą a rodzajem akrobatyki sportowej. Taki sposób ćwiczenia bez wątpienia nie jest dla każdego.

Dołącz do dyskusji. 3 komentarze

  • Asia pisze:

    Chciałabym dodać jeszcze jeden aspekt jogi: relację mistrz – uczeń. I tym samym wyrazić wdzięczność i podziękować moim nauczycielom jogi z Pracowni Piotrowi i Joasi za „głebię ducha” głębie uwagi i obecności, której czasem brakuje na zajeciach innych nauczycieli a co sprawia, ze praca na macie staje sie „czymś wiecej”. Dziękuję.

  • Kasia Kulinarna pisze:

    Rzeźbienie pośladków. Podoba mi się to określenie. Dziękuję za bardzo informatywny artykuł. Dobrze, że nie ograniczyliście się do kilku linijek, bo temat wymagał treści.

  • Slawek pisze:

    Dla mnie istotnie ważny w spotkaniu z joga był tzw. efekt pierwszych 3 minut.To właśnie te pierwsze 3 minuty dosyć mocno zdeterminowały moje „zbratanie” się z jogą, no i oczywiście konsekwecja w działaniu z mojej strony ale to już bardziej wynika z wieku czy też może i charakteru .Nie bez znaczenia dla mnie również było bardzo indywidualne podejście mojego PIERWSZEGO NAUCZYCIELA JOGI.Wszystko to złożyło się na to że jestem i nie tylko trwam ,ale i gonię swojego króliczka w czasie praktyk jogi.

Pozostaw komentarz