Wróćmy do krija jogi. Pierwszym z trzech elementów tej receptury oczyszczającej jest tapas, czyli asceza lub gorliwość, zapał, żar. Tak najczęściej interpretowany jest ten termin w klasycznych tłumaczeniach i interpretacjach sutr. Takie ,można by powiedzieć, ortodoksyjne ujęcie wywołuje jednak opór i niechęć lub przynajmniej stan konsternacji. Asceza kojarzy się przeciętnemu mieszkańcowi miasta europejskiego posiadającemu bliskich i znajomych, najadającego się do syta, i korzystającego z dóbr otaczających nas cywilizacji i kultury, z wychudłymi pustelnikami siedzącymi w pieczarach lub klasztornych celach, umartwiającymi swoje ciała przez powstrzymanie wszystkich swoich pragnień. Ten obraz, choć przecież nie jest obcy naszej kulturze, jest również wyrazem nurtu ascetycznego w praktyce duchowej.
Ponadto rozwój duchowy na Zachodzie jest silnie kojarzony z praktykami religijnymi. Jeśli ta religijność związana jest z elementami obcymi kulturowo np. praktykami religijnymi hinduizmu, może prowadzić to do rozumienia jogi jako praktyki religijnej. Tymczasem w klasycznym ujęciu joga nie jest związana z religią.
Kulturze europejskiej ideę tapasu łatwiej zrozumieć przez przyjęcie perspektywy postawy filozofa czy naukowca. Wszak naukowiec niezależnie od przedmiotu swoich badań, czy są to obiekty abstrakcyjne czy obiekty materialne otaczającej rzeczywistości, aby uprawiać swą dziedzinę musi podjąć wysiłek intelektualny. Musi mieć silną motywację do osiągnięcia celu. Tym właśnie jest tapas – jest dyscypliną i wysiłkiem podjętym w celu badania świadomości. Tapas można rozumieć również jako wewnętrzną motywację. W doświadczeniu indywidualnym to ten stan, gdy z niezwykłą ochotą zabieramy się za nowe przedsięwzięcie. Chodzi o to, by go w sobie pielęgnować. Pamiętajmy, że joga jest przede wszystkim właśnie badaniem świadomości, a celem praktyk ascetycznych, również tych obejmujących ciało, jest przede wszystkim opanowanie umysłu.
W klasycznym komentarzu do Jogasutr Wjasa definiuje ascezę poprzez wskazanie korzyści jakie przynosi jej ćwiczenie:
„Kto nie uprawia ascezy (tapas), nie osiąga jogi. Zanieczyszczenia (aśuddhi), pstre od wyobrażeń, pragnień i skłonności (vasana), karmana, uciążliwości (kleśa), które nie mają początku i zastawiają sieć przedmiotów świadomościowych, (visaya), bez ascezy nie ulegają rozbiciu – oto pożytek ascezy. Ostrzega się również, że należy ją stosować na tyle, na ile nie zakłóca (nie jest przeciwna) uciszeniu (oczyszczeniu, prasadana) świadomości (citta)”.
Warto zauważyć, że Wjasa przestrzega również przed zbytnią ascezą. Ta może zrodzić postawę fanatyczną skutkując działaniem wprost przeciwnym od zamierzonego.
Zatem asceza służy powściąganiu i dyscyplinowaniu świadomości, tak aby nie rozpraszały jej zbędne myśli. Praktyka taka jest podstawą pracy filozofów od czasów starożytnej Grecji. Plotyn pisał o tym tak:
„I jeśli zobaczysz, że nie jesteś jeszcze piękny, to tak, jak rzeźbiarz posągu, który ma być piękny : jedno usuwa, a inne oskrobie, jedno wygładzi, a inne oczyści, aż objawi się piękne oblicze na posągu, tak i ty usuwaj wszystko, co zbędne; prostuj, co opaczne; czyść i rób, by zalśniło, co ciemne, i nie ustawaj w pracy nad własnym posągiem, aż ci rozbłyśnie własne światło cnoty. […] Jeśli się nim stałeś […] i zespoliłeś się z sobą w czystym jestestwie, i bez żadnej obcej wewnątrz przymieszki […], jeśli więc zobaczysz, że nim się stałeś […], to patrz, patrz nieprzerwanie, albowiem wielkie piękno widzi to „oko” jedynie!”
Efektem praktyki tapasu jest zdolność do koncentracji.