Guru Nanak pewnego dnia przybywa do jakiejś wioski. Widzi piękny dom z wieloma chorągwiami, trzepoczącymi przy wejściu. Mówią mu, że mieszka tu najbogatszy człowiek w okolicy, który udziela pożyczek. Za każdym razem, kiedy odstawia na bok kolejną skrzynię pełną monet, wywiesza następną flagę i wydaje przyjęcie. Guru Nanak idzie do jego domu i pyta, czy również jemu mogą dać coś do jedzenia. Gospodarz, rozpoznając w nim świętego człowieka, każe mu przynieść jedzenie i picie. Posiliwszy się Guru Nanak pyta lichwiarza, czy może mu oddać przysługę.
– Oczywiście – mówi tamten, szczęśliwy, że zrobi dobry uczynek i w ten sposób uzyska zasługi dla swojej karmy. – Uczynię, co zechcecie.
Guru Nanak wyciąga z worka zardzewiałą metalową spinkę.
– Zatrzymaj to dla mnie w depozycie. Oddasz mi, kiedy spotkamy w następnym życiu.
– Obiecuję – mówi lichwiarz. I nie każę wam nawet płacić.
Guru Nanak rusza w dalszą drogę, a mężczyzna idzie do żony , żeby powiedzieć, co się stało.
– Głupcze – mówi kobieta. Jak zamierzasz dotrzymać obietnicy? Kiedy umrzesz nie będziesz mógł nic ze sobą zabrać, również tej spinki!
Mężczyzna pojmuje. Biegnie za świętym człowiekiem, rzuca się mu do stóp i błaga, żeby mógł za nim podążać jako uczeń.