Jak pisałem już wcześniej (Kwestia siły życiowej) wiedza kształtująca podstawy naszego widzenia świata neguje istnienie energii życiowej (prana). Nauka twierdzi, że podstawą życia jest materia, zatem jego fenomen można opisać poprzez wyjaśnienie działania ciała.
Taki, grubomaterialny sposób myślenia o świecie jest nam zaszczepiany przez lata nauki w szkole. Dbałość o zdrowie wyraża się wciąż rosnącym zainteresowaniem wiedzą dotyczącą wpływu diety i ćwiczeń na ciało. Obserwuję to codziennie, chociażby tutaj na blogu. Artykuły poświęcone tym tematom cieszą się największą poczytnością. Biegamy, jeździmy na rowerach, chodzimy na fitness i siłownię, a zajęcia poświęcone praktyce asan są tłumnie odwiedzane.
Wskutek nadmiernej koncentracji na materii, nie poświęcamy uwagi bardziej subtelnym obszarom, które często są fundamentem naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Jednym z takich obszarów jest oddech. Kolejne lata nauczania jogi coraz mocniej utwierdzają mnie w tej obserwacji. Zajęcia pranajamy cieszą się znacznie mniejszym zainteresowaniem niż praktyka asan.
Waga oddechu
Tymczasem w jodze to właśnie oddech odgrywa fundamentalną rolę. Wystarczy spojrzeć ile uwagi poświęcono mu w klasycznych tekstach jogicznych. Można powiedzieć, że informacje na temat wpływu asan na organizm są zdawkowe w porównaniu z wiedzą na temat wpływu oddechu na ciało i świadomość.
Według jogi prana – czyli energia witalna jest podstawą wszelkiego życia. Napędza ona i spaja ciało oraz świadomość, przenikając każdą cząstkę naszego istnienia. Praca układu oddechowego, której świadomość ma każdy z nas jest najsilniejszym i najłatwiej dostrzegalnym przejawem prany w naszym życiu.
Doświadczenie prany może mieć jednak znacznie głębszy i subtelniejszy wymiar. Jej działanie przejawia się w ciele na rozmaite sposoby, do czego wrócę w kolejnym artykule. Teraz chciałem podkreślić rzecz najważniejszą.
Regularne ćwiczenia
Aby rozwinąć doświadczenie działania prany w naszym życiu trzeba poświęcić odpowiednio dużo czasu na praktykę pranajamy. Ćwiczenia oddechowe powinniśmy wykonywać codziennie i regularnie. Hadhayogapradipika sugeruje, że jogin powinien wykonywać pranajamę cztery razy dziennie. Od ilości ważniejsza jest jednak regularność. Bez dyscypliny i systematyczności nie osiągniemy żadnych rezultatów. Lepiej ćwiczyć raz dziennie, ale w perspektywie lat, niż zabrać się za mocną praktykę i zarzucić ją po miesiącu. Ważny jest też odpowiednio długi czas praktyki. Aby osiągnąć efekty nie wystarczy pooddychać kilka minut. 20-30 minut to absolutne minimum.
Jednak najbardziej znaczące postępy osiągniemy udając się na odosobnienie lub warsztat poświęcony oddechowi. Z własnego doświadczenia wiem jak głęboki wgląd w naturę prany, przynosi takie regularne, kilkudniowe oddanie się praktyce pranajamy.