Czasami jedno słowo, jedna sentencja może wywrzeć na nas ogromny wpływ i przyczynić się do pogłębienia wglądu w praktykę lub po prostu głębokiej zmiany w naszym życiu. Częściej wypowiadają je autorytety czy mistrzowie, jednak zdarza się, że jest to zwyczajna osoba żyjąca w akurat naszym pobliżu lub nawet obcy, zgoła przypadkowo spotkany człowiek.
Choć nie miałem okazji spotkać osobiście Śri BKS Iyengara, to bez wątpienia moje życie nie wyglądałoby tak jak wygląda, gdyby nie jego osoba i nauki, które przekazywał. Choć przestudiowałem wiele tekstów, które wyszły spod jego pióra, teraz po latach praktyki hatha jogi zgodnie z jego wskazówkami mogę powiedzieć, że szczególny wpływ na moją praktykę wywarła krótka definicja słowa hatha przytaczana w jego książkach. Niech zatem refleksja na ten temat będzie skromnym hołdem złożonym po śmierci wielkiego człowieka przez nieznanego mu ucznia.
Ha i tha
W bogatej literaturze na temat jogi znajdujemy najczęściej tłumaczenie słowa hatha odnoszące się do równoważenia, jednoczenia dwu energii symbolizowanych przez ha i tha. Jest to definicja powstała jak sądzę pod wpływem tantry. W myśl niej głównym celem praktyk jogicznych jest połączenie ha (oddechu słońca, znanego jako prana) z tha (oddechem księżyca, znanym jako apana).
Tymczasem w słownikach terminologii, znajdujących się w publikacjach Śri BKS Iyengara znajdziemy zgoła odmienną definicję odnoszącą się do źródła znaczeniowego słowa hatha. W myśl tej definicji hatha to siła, moc, a przysłówkowo oznacza „wbrew”, „na przekór”. I właśnie owo „wbrew” było dla mnie niezwykłą inspiracją do pogłębiania praktyki. Jeśli uważnie prześledzimy metody stosowane przez wielkich nauczycieli duchowych, zauważymy, że polegają one często na wyrywaniu uczniów z utartych kolein, w których poruszają się ich myśli i działania. W jodze działanie na przekór odnajdujemy na wszystkich poziomach praktyki. Idea ta leży u podstaw metodologii jogicznej.
Na przekór
„Joga jest powściągnięciem poruszeń świadomości” jak definiuje ją w Jogasutrach Patańdżali, wskazując na działanie wbrew stanowi rozproszenia i ciągłego ruchu, w jakim znajduje się większość ludzi. Osiągamy to w hatha jodze przez zatrzymanie ciała. Można powiedzieć, że przyrodzoną cechą większości gatunków zwierząt jest ruch (oczywiście jak zawsze jest wiele wyjątków). Mamy ciało o konkretnej strukturze, które porusza się w środowisku, eksplorując je. Joga dla przekroczenia zwykłej kondycji ludzkiej proponuje zatrzymanie ciała.
Podobne postępowanie zaleca w przypadku oddechu będącego najłatwiej dostrzegalnym aspektem ruchu energii w ciele. Powściąganie ruchu energii prowadzi do celu jogi – zatrzymania poruszeń świadomości. Owo przekroczenie kondycji ludzkiej jest drogą ku doświadczeniu transpersonalnemu. Doświadczeniu wykraczającemu poza ego miotane przeciwnościami.
Zasada przeciwdziałania ujawnia się też w wielu asanach podczas praktyki. Weźmy przykład pozycji odwróconych, w których jogin przyjmuje pozycję przeciwną do naszej naturalnej pozycji w aktywności codziennej (stanie lub siedzenie). Efektem tego jest wzmocnienie ruchu energii ku wyżej położonym ośrodkom. Wiele szczegółów ustawienia w asanie przeciwdziała naturalnym procesom zachodzącym w ciele z wiekiem. Niektóre z tych procesów wynikają z konstrukcji ciała, inne z tego, w jaki sposób je używamy. Te drugie związane są ze świadomością i schematami, według których funkcjonuje. To one kształtują w dużej mierze ciało. Poprzez ćwiczenie hatha jogi najpierw je okrywamy, a następnie równoważymy, wykonując praktykę przeciwną.
Odnosi się to zarówno do szczegółów wykonania pozycji, jak i ogólnie sposobu praktyki. Gdy w ciele dominują elementy ziemi i wody, wprowadza się praktykę dynamiczną, aby wypalić i osuszyć ciało. Gdy dominują elementy ognia i przestrzeni, wprowadza się praktyką statyczną, by ostudzić i osadzić ciało. Tak oto, choć to świadomość kształtuje ciało, na przekór temu – poprzez kształtowanie ciała – hatha joga wpływa na świadomość.